wtorek, 4 marca 2014

2. Próba odzyskania skradzionej własności

Scarlett

             3 dni minęły odkąd ostatni raz widziałam swój samochód, a ja zastanawiałam się czy mam powiadomić o tym swoich rodziców, którzy wyjechali w sprawach służbowych.
             Ale był jeden plus, na razie. Iphona kupiłam bez problemu. Chociaż jeden problem rozwiązany, szkoda tylko że to ten mniejszy.

          Na następny dzień od porwania, wyjaśniłam sprawę z Victorią. Okazało się, że pracował tam jej pierwszy chłopak, którego dawno nie widziała. Chwilę porozmawiali ale pogawędka nie zajęła im aż 20 minut. On, jakby to powiedzieć, jest niezdarny. Gdy szedł w jej kierunku z moją kawą potknął się i wszystko znalazło się na podłodze. Według Victori on jest słodki a dokładnie ta jego niezdarność.
          Więc ona powiedziała mi co się stało czyli prawdę. Natomiast ja zastanawiałam się jak jej  powiem dlaczego na nią nie zaczekałam, kiedy rozdzwonił się mój telefon.
          - Scar, co ty robisz w klubie ze striptizem? - przywitał mnie znajomy głos przyjaciółki. Musicie coś jeszcze o niej wiedzieć, nie owija w bawełnę.
          - O czym ty mówisz? Jestem w Starbucksie - odpowiedziałam, zdziwiona jej pytaniem.
          - To w takim razie co twoje audi robi przed tym budynkiem?
          - To pewnie jest kogoś innego - wzięłam łyk kawy.
          - Tak na pewno w Miami jest identyczne auto jak twoje z takimi samymi numerami rejestracji - o mało co nie wyplułam zawartości moich ust na stolik. Czyżbym miała takie szczęście i ponowni spotkała Pana Arogancki Dupek?
          - To bardzo prawdopodobne, że znalazłaś tam moje auto - powiedziałam, wychodząc na zewnątrz.
          - Słucham.
          - Pamiętasz jak w dzień po zakończeniu roku powiedziałam, że pożyczam swój samochód na kilka dni starej znajomej? - zrobiłam przerwę a, że Victoria nic nie mówiła, uznałam to jako pozwolenie na ciąg dalszy moich wyjaśnień. - To pewnie ona...
          - Masz koleżankę, która jest striptizerką? - mogłam sobie wyobrazić jak marszczy brwi.
          - Co? - stanęłam na chodniku ale zaraz potem znowu ruszyłam w stronę klubu. - Nie! Chociaż...może?
          Pewnie zastanawiacie się skąd Scarlett Everdeen wie gdzie jest klub ze striptizem. Otóż Tori chodzi na lekcje tańca, ja swoją drogą też chodziłam ale przestałam, i gdy wracałyśmy po zajęciach do domu, mijaliśmy właśnie ten o to klub. Więc jestem pewna na 100%, że chodzi jej o ten budynek.
          - Ok, nieważne. Wyjaśnisz mi jak się spotkamy. Nara - rzuciłam szybkie cześć i schowałam telefon do kieszeni. Wypuściłam powietrze i spokojnym marszem szłam w stronę miejsca gdzie znajdę swoją zgubę.
         Po około 10 minutach, doszłam na miejsce Rozejrzałam się po parkingu i dostrzegłam swoje białe auto. Podbiegłam do niego i chciałam otworzyć drzwi, ale były zamknięte. Tak, bardzo mądre z twojej strony. Oczywiście że musiały być zamknięte. Jaki głupek zostawiłby taki samochód otwarty? Przecież to by było zaproszeni dla złodziei. 
         Mogłam odejść jak gdyby nigdy nic ale jak wytłumaczyłabym rodzicom, że nie mam swojego auta. Znając życie przyjadą gdzieś pod koniec wakacji, ale to i tak nie zmienia faktu że chcę swoją własność z powrotem. Chociaż i tak mam szczęście, że go znalazłam, w nienaruszonym stanie. Postanowiłam wejść do środka budynku.
         Stanęłam przed podwójnymi drzwiami nad którymi widniał napis "NIGHT DREAM". Nacisnęłam klamkę i BUM. Kolejne drzwi zamknięte. Nie wiem co tak na prawdę mną kierowało, że za wszelką cenę chciałam się tam dostać. Pewnie to że być może już nigdy nie zobaczyłabym swojego pojazdu. WIęc szarpnęłam po raz kolejny, mając nadzieję że trzeba je mocniej popchnąć ale nic. Wypuściłam powietrze i udałam się na tyły budynku, mając nadzieję, że znajdę tam tylne drzwi i to otwarte.
          Gdyby ktoś mnie teraz widział ze znajomych....
          Kiedy byłam na tyłach zobaczyłam kolejne drzwi. Od niechcenia popchnęłam je, a gdy się otworzyły, na moje twarzy pojawił się uśmiech. Wchodząc do środka, czułam się jakbym grała w filmie. No bo zakradanie się do klubu ze striptizem, wciągu dnia, chcą odzyskać z powrotem swoje auto to nie jest normalne...prawda?
           - Taa a teraz za mną stoi przerośnięty goryl który mnie złapie i zaniesie tym złym facetom co handlują nie wiadomo czym - powiedziałam do siebie i cicho się zaśmiałam, ale zaraz przestałam gdy usłyszałam jak ktoś za mną chrząka. Powoli się obróciłam i jak na zawołanie, za mną stał... jakiś chłopak? Ooo to ten goryl tylko, że wersji mniej straszniejszej.
           - To ja już sobie chyba pójdę - chciałam go wyminąć ale uniemożliwiła mi to jego ręka, dzięki której, kilka sekund później, jednym zwinnym ruchem przerzucił mnie sobie przez ramię i ruszył  w nieznanym mi kierunku. Jak na takiego chłoptasia był silny.
           - A więc teraz albo w ogóle - usłyszałam dobrze znany mi głos. - Ooo, proszę proszę. Kogo my tu mamy? Nathan możesz ją postawić - chłopak odstawił mnie, a ja mogłam niestety po raz kolejny spojrzeć na Pana Jestem Najseksowniejszy Dupek Jaki Stąpa Po Tej Ziemi. Chwila, co? Okej udaj że tego nie słyszałeś.
           - Wiedziałem, że wrócisz po więcej - arogancki uśmiech pojawił się na jego twarzy.
           - Przyszłam odzyskać swoje auto - skrzyżowałam ręce nie piersi. - Więc chcę żebyś mi je oddał.
           - Uwierz mi, chciałbym żeby powtórzyć naszą przejażdżkę ale to nie mnie o to proś tylko jego - ręką wskazał na grubego faceta, ubranego w biały garnitur. -  Bo teraz to będzie jego au... - nie dokończył bo postanowiłam zrobić dość odważny ruch. Być może jestem zbyt szalona.
           Kiedy przekazywał kluczyki nowemu właścicielowi MOJEGO samochodu, szybkim ruchem ręki chwyciłam je i pognałam w stronę wyjścia, tyle że nie tylnego tylko głównego. W między czasie krzyknęłam coś w typu "interesy z tobą to przyjemność" i wbiegłam do sali gdzie był bar, fotele i rury oraz dużo drzwi.
           - A więc tak wygląda w środku - powiedziałam sama do siebie. Nie oceniajcie mnie, nie to że kiedyś się zastanawiałam tylko chciałam mieć porównanie między rzeczywistością a filmem, ale nadal to dziwnie brzmi więc zakończmy ten temat.
           Słysząc za sobą kroki, przyśpieszyłam swój bieg i z impetem walnęłam w drzwi i poleciałam jak długa na podłogę. Usłyszałam za sobą śmiech, co dodało mi jeszcze więcej siły i szybko wstałam. Co było błędem bo zakręciło mi się w głowie. Dzięki Bogu, że ta sytuacja go rozśmieszyła inaczej byłoby po mnie.
           Próbowałam się z tego budynku wydostać ale drzwi nie chciały współpracować, były zamknięte. Choć to było oczywiste, po tym jak nie udało mi się tędy wejść.
           - A dokąd ty się wybierasz? - usłyszałam ochrypły głos tajemniczego chłopaka przy moim uchu. Wstrzymałam oddech i odwróciłam się w jego stronę. - Huh? - trącił nosem moje ucho i położył ręce po obu stronach mojej głowy.
           - D-do mojego auta - wyjąkałam, a jedną ręką próbowałam przekręcić zamek w drzwiach, który był schowany za moimi plecami.
           - Nie wydaje mi się.
           - To patrz - otworzyłam drzwi i ile miałam sił w nogach biegłam do mojego auta. Niestety on był szybszy. Podniósł mnie i niósł mnie w stronę mojego audi, a ja wierzgałam nogami i starałam się go uderzyć ale jakoś mi nie wychodziło.
           Przed samochodem wyrwał kluczyki z mojej dłoni, otworzył go i wrzucił mnie na miejsce pasażera, po czym zamknął drzwi.
           - Teraz siedź w tym swoim pieprzonym aucie! - krzyknął i wrócił do klubu.
           Zaśmiałam się. Bo niby nie potrafię otworzyć drzwi ha-ha. Pociągnęłam za klamkę i lekko się zdziwiłam gdy nie mogłam ich otworzyć. Szarpnęłam mocniej ale nawet nie drgnęły. Zaczęłam krzyczeć ale na marne. Jedyne co mogłam zrobić to czekać aż Justin przyjdzie i otworzy te drzwi. Ale pozostaje tylko jedno pytanie. Kiedy on przyjdzie.
Czytałam i w między czasie poprawiałam gdzie niegadzie, ale i tak przepraszam jeśłi wyłapiecie jakieś błędy czy coś w tym stylu.
No i znowu xd Znowu jest długi, ale nic nie poradzę na to ;c Chociaż mam nadzieję że wam taka długość odpowiada oraz że rozdział wam się spodobał ;p 
Według mnie spieprzyłam ale to już sami oceńcie. 
Dziękuję za komentarze pod 1 i mam nadzieję że tutaj będzie tyle samo tutaj albo i więcej :3
Wić do następnego, prawda?
         

21 komentarzy:

  1. Rozdział jak najbardziej w porządku :)
    Jest akcja i to najważniejsze :) Chociaż...czy ona nie może się od środka otworzyć? ;)

    @ameneris

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdzial ^^ czekam na nastepny :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Awww *-* czekam na neeext ;D dam ci male rady :
    * nie lacz szybko scar i justina pleease *-* niech sie dalej kloca :p
    * wszystkie skojarzenia i ostre sceny mile widzianee :D :D
    Taaak.. zboczona jaaa..ale nic na to nie poradze :p

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne, czekam na kolejny :) xx

    OdpowiedzUsuń
  5. omg niezły rozdział siedzi biedna scarlett omg placzę ze śmiechuboski rozdział i ily <33333

    OdpowiedzUsuń
  6. Nieładnie Justin, nieładnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uuu no spoko, spoko ;D
    Czekam na NEXT ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurcze, powiem Ci, że kompletnie mnie zaskakuje to, co się to dzieje... Kompletnie nie wiem, czego się spodziewać po kolejnym rozdziale...
    Jedno jest pewne, jak zawiesisz w połowie, czy coś to szykuj się na mój gniew!
    Pozdrawiam kochanie;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne , wpadłam dzisiaj tutaj przez kompletny przypadek ale zostałam. Ciężko znaleźć ludzi który piszą opowiadania - poprawka piszą ale umieją to robić. Ty piszesz i umiesz na prawdę takich ludzi ze świecą szukać. Sama piszę ale w porównaniu z tobą moje wypociny to wypociny xD Nie popełniasz dużo błędów to dobrze , że starasz się ich nie popełniać ale każdemu się zdarza więc ja na ciebie bym na to nie naskakiwała na wet nasz prezydent się pomylił więc xd Czekam na następny rozdział , czekam czekam i jeszcze raz czekam ! ;* Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  11. wręcz idealny

    OdpowiedzUsuń
  12. świetny, czekam już na nn <333

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny rozdział, proszeee, dodaj już kolejny..
    Życze duuuuużo weny :)
    @dariam01 ♥

    OdpowiedzUsuń
  14. UWIELBIAM! Zapraszam do mnie ;) http://badsidefanfiction.blogspot.com/
    @Hazz_You_And_I

    OdpowiedzUsuń
  15. KOCHAM *__*
    zapraszam do mnie nna nowy :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jest cudny :))

    Zapraszam do mnie selena-and-justin-lovestory.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny! <333 Czekam na nn! ;D

    OdpowiedzUsuń
  18. Boski . ♥ Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny rozdział. Czekam na nn <33333

    OdpowiedzUsuń
  20. Słuchaj, to głupie, pierwsza sprawa zgłasza kradzież na policję. Od tego momentu nie odpowiada za obecność swego auta w miejscu napadu. Jak rozumiem, r m a n t y z m itd., czy gdyby ktoś porwał cię naprawdę, zachowałabyś się tak samo?

    OdpowiedzUsuń